Witajcie kochani..
Za oknem mamy wiosnę, a za tym idzie chęć i energia do robienia różnych rzeczy..
Właśnie tak, teraz jest ze mną, jak bym mogła to bym przenosiła góry i doliny..;)
A tak na poważnie..
Dziś chcę w skrócie opowiedzieć, Wam o moich spostrzeżeniach na temat "krosna" z firmy Arabesque..
A więc zaczynamy..;)
Dla przypomnienia, wszelkie informacje kochani o mym "krośnie" znajdziecie tutaj; <klik>
Zakupić można na tej stronie; <klik>
Co do ceny nie pamiętam dokładnie, ile ono mogło kosztowało.. Bym musiała poszukać w papierkach..;)
Jak ono się sprawuje..??
Mam być szczera, to będę, jest to najlepsze "krosno", jakie mam i jakie używam..
Nic z nim się nie dzieje, od ponad roku.. Nie klekocze, nie trzeba wiercić, żeby go wzmocnić..itp
Można go rozkładać, bez żadnych problemow i na nowo go składać..
Ja mam, te największe, gdy przerywam swoje wyszywanie, to odkładam je na swoje miejsce..
Jeżeli chodzi o ciężar, ciężkie nie jest..
Każda z nas bez problemu, udźwignie je i przeniesie na inne miejsce..
Wyszywać nim można; na stole, na łóżku, na narożniku i na ziemi.. Gdzie kto woli..
Ja wyszywam na narożniku..
Można nie tylko, wyszywać haftem krzyżykowy, lecz też można haftem koralikowy..
Jak wcześniej wspominałam..
Ogromnym plusem, jest rama, która obraca się o 360 stopni..!!
Samo za siebie mówi to, że można bez żadnych problemu, dostać się na lewą stronę haftu..
Jeżeli chodzi o nóżki, czy one nadają się na inne ramy z innych "krosien".. ??
Co do tego pytania, szczerze powiedziawszy, nie próbowałam tak łączyć..
Choć słyszałam, że można, a na ile taki sposób się sprawdzi, to ja tego nie wiem.. Trzeba pamiętać, że ramy z innych firm, są różnej jakości i wymiarów..
Próbowałam w nim znaleźć jakieś, minusy, lecz nie zmalałam..
A więc z czystym serduszkiem, mogę polecić je innym osobą.. Wyszywanie na nim, jest samą przyjemnością..
Pozdrawiam was serdecznie..
Do usłyszenia.. ;)